Wakacje z Jurijem minęły
bardzo szybko. I nudno. Brakowało mi seksualnych uatrakcyjnień Marcela. Tu
wszystko było takie… przewidywalne. Raz czy drugi próbowałam namówić Jurija na
mały liczbowy eksperyment, ale chłopak kategorycznie odmówił.
Każdej nocy wpatrywałam
się w zdjęcie Hirschera zrobione podczas naszego kwietniowego spotkania.
Marzyłam, aby znów poczuć jego słodkie, ciepłe usta na swoich. Jego duże dłonie
dotykające mojego ciała. Usłyszeć jego głos, mówiący, że jestem cudowna. Że
mnie pragnie. Że nigdy mu nie było tak dobrze. Że uwielbia, gdy sprawiam mu
przyjemność. Że uwielbia sprawiać przyjemność mnie. Że lubi mnie zarówno w
ubraniach, jak i bez nich. Że chce mnie dotykać.
Patrzyłam na śpiącego
Jurija i nie mogłam uwierzyć, że Ci dwaj tak bardzo się różnią…
Po powrocie z wakacji rzuciłam
się w wir pracy. Musiałam dobrze przygotować się do spotkania z przyszłymi
podopiecznymi. Miałam zadbać o ich kariery – przy współpracy z trenerami, oczywiście.
Czas dla Marcela
znalazłam dopiero w październiku. Ale za to ile! Tata zabrał Jessicę na
przedślubny miesiąc miodowy, a Hirscher na te parę dni zamieszkał w Innsbrucku.
Ze mną.
I mieszkało nam się
całkiem nieźle. Tak, jakbyśmy przez całe życie czekali na tą drugą osobę, która
sprawi, że nasze życie będzie pełniejsze.
Ostatniego wieczoru
zasiedliśmy razem na kanapie, pod kocem, z kubkiem gorącego kakao.
- I to już koniec. –
powiedziałam, patrząc na bruneta. – Jutro wracasz do Salzburga.
- Wracam. I chciałbym to
zrobić z Tobą.
Szeroko otwartymi oczami
patrzyłam na Hirschera.
- Lubię Cię, Niki. –
powiedział, głaszcząc mój policzek. – Wiesz… Może to zabrzmi głupio i jak z
taniej komedii romantycznej, ale czuję, jakbym to właśnie Ciebie szukał całe życie.
Wprowadziłaś do mojego życia wiele radości. I poczucia, że jest się ważnym dla
tej drugiej osoby.
- Jestem dziewczyną
Jurija…
- I jesteś szczęśliwa?
Tylko szczerze.
- Nie do końca.
- Więc zerwij z nim.
Jestem przekonany, że NAPRAWDĘ możemy być razem szczęśliwi.
- Zerwę. Gdy się z nim
spotkam. Nie zrobię tego przez telefon. – odpowiedziałam, całując usta
chłopaka.
- Chyba się w Tobie
zakochałem, Niki.
- Ja też Cię kocham…
---------------------------
Mamy się powoli ku końcowi :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz