-
On jest pierwszy po pierwszej serii! – krzyczałam, ściskając siostrę Jurija,
Anję. – Twój brat jest niesamowity!!
-
Wiem, Niki! – odpowiedziała dziewczyna i mocno mnie przytuliła. – Kocham Cię,
wiesz?
-
Ja Ciebie też, siostro. – przylgnęłam bliżej skoczkini i popatrzyłam w stronę
gniazda trenerskiego.
Ojciec
nie był zadowolony z występu swoich podopiecznych, ale cieszył się z
prowadzenia Słoweńca. I nie tylko on. Goran Janus i Miran też byli szczęśliwi z
tego powodu. A gdy okazało się, że Jurij wygrał cały konkurs, nieposiadaliśmy
się ze szczęścia. Wszyscy byliśmy dumni z tubylca, który pierwszy raz w
seniorskiej karierze stanie na najwyższym stopniu podium.
Nie
mieliśmy zbyt wiele czasu na świętowanie zwycięstwa w Planicy, gdyż niedługo po
ceremonii medalowej wsiedliśmy w samolot i polecieliśmy do Monachium. Tam
czekała na nas Jessica – dziewczyna mojego taty, która miała nas zabrać do swojego
mieszkania w Salzburgu (zahaczając po drodze o dom Wellingera, oczywiście).
W
domu państwa Wellingerów wypiliśmy pyszną kawkę, spróbowaliśmy najnowszego
wypieku mamy Andiego i ruszyliśmy w dalszą drogę. Po pewnym czasie, zasnęłam
wtulona w mojego chłopaka.
Na
miejscu byliśmy późnym wieczorem. Jessica pokazała nam nasze pokoje (biedny
Werner myśli, że jego córka jest jeszcze dziewicą...) i zaprosiła na lampkę
wina z okazji zwycięstwa Tepesa w dzisiejszych zawodach.
-
I jak Ci się tu mieszka, Jessi? – zapytałam, opróżniając kieliszek.
-
Bardzo dobrze, dziękuję kochanie. Mam blisko do pracy. Ale... Ale do Was mam
bardzo daleko. – odpowiedziała smutno kobieta, patrząc na ojca. – Tęskniłam,
Werner.
-
Ja też za Tobą tęskniłem. – Przytulił ją do siebie. – Dobranoc, dzieciaki. My
się będziemy już kładli spać.
-
Dobranoc. – pocałowałam tatę w policzek i poszłam do łazienki, aby zażyć
upragnionej przyjemności, jaką jest prysznic.
W
piżamie przyszłam do pokoju Jurija. Leżał na łóżku z słuchawkami w uszach i udawał,
że czyta jakąś babską gazetę Jessici. Wytrąciłam mu ją z ręki i usiadłam
okrakiem na brzuchu skoczka. Chłopak wyjął słuchawki i położył dłonie na mojej
talii. Nachyliłam się i zatopiłam wargi w ustach Tepesa. Całowaliśmy się
dłuższą chwilę, dotykając swoich spragnionych ciał.
-
Wiesz, o czym marzę? – spytałam cicho, całując ucho chłopaka.
Po
chwili to ja byłam na dole, a Jurij nie przestawał pieścić moich ust. Nie
myśleliśmy o tym, czy tata lub jego dziewczyna nas słyszą. Teraz liczyliśmy się
tylko my.
Z
poczuciem spełnienia wróciłam do przydzielonego mi pokoju i zasnęłam.
-------------------------------------
Dziś taki rozdział o niczym, ale jest on ważny ;)
Bo za tydzień zacznie się coś dziać!
Na scenie pojawi się nowy aktor ;)
Wczoraj był bardzo ważny dla mnie dzień i chciałabym się tym z Wami podzielić.
Otóż dokładnie 5 lat temu opublikowałam w Internecie swój pierwszy rozdział :)
8 stycznia jest dla mnie ważną datą, dlatego chciałam, żebyście wiedzieli.
Pozdrawiam serdecznie! :*
Następny rozdział:
16 stycznia
i od tej pory rozdziały będą się pojawiały regularnie CO PIĄTEK
P.S. Blogger coś mi nawala z czcionką, wybaczcie!
JESZCZE NIE MIAŁEŚ/MIAŁAŚ OKAZJI KORZYSTANIA Z DISQUS? CHCIAŁ(A)BYŚ SKOMENTOWAĆ POSTA? PRZECZYTAJ: WAŻNE INFORMACJE DOT. KOMENTOWANIA.
P.S. Blogger coś mi nawala z czcionką, wybaczcie!
JESZCZE NIE MIAŁEŚ/MIAŁAŚ OKAZJI KORZYSTANIA Z DISQUS? CHCIAŁ(A)BYŚ SKOMENTOWAĆ POSTA? PRZECZYTAJ: WAŻNE INFORMACJE DOT. KOMENTOWANIA.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz