UWAGA! Może zawierać śladowe ilości wulgaryzmów i nieśladowe ilości wątków erotycznych!

piątek, 9 stycznia 2015

Rozdział 2 - "Wiesz, o czym marzę?"

- On jest pierwszy po pierwszej serii! – krzyczałam, ściskając siostrę Jurija, Anję. – Twój brat jest niesamowity!!
- Wiem, Niki! – odpowiedziała dziewczyna i mocno mnie przytuliła. – Kocham Cię, wiesz?
- Ja Ciebie też, siostro. – przylgnęłam bliżej skoczkini i popatrzyłam w stronę gniazda trenerskiego.
Ojciec nie był zadowolony z występu swoich podopiecznych, ale cieszył się z prowadzenia Słoweńca. I nie tylko on. Goran Janus i Miran też byli szczęśliwi z tego powodu. A gdy okazało się, że Jurij wygrał cały konkurs, nieposiadaliśmy się ze szczęścia. Wszyscy byliśmy dumni z tubylca, który pierwszy raz w seniorskiej karierze stanie na najwyższym stopniu podium.
Nie mieliśmy zbyt wiele czasu na świętowanie zwycięstwa w Planicy, gdyż niedługo po ceremonii medalowej wsiedliśmy w samolot i polecieliśmy do Monachium. Tam czekała na nas Jessica – dziewczyna mojego taty, która miała nas zabrać do swojego mieszkania w Salzburgu (zahaczając po drodze o dom Wellingera, oczywiście).
W domu państwa Wellingerów wypiliśmy pyszną kawkę, spróbowaliśmy najnowszego wypieku mamy Andiego i ruszyliśmy w dalszą drogę. Po pewnym czasie, zasnęłam wtulona w mojego chłopaka.
Na miejscu byliśmy późnym wieczorem. Jessica pokazała nam nasze pokoje (biedny Werner myśli, że jego córka jest jeszcze dziewicą...) i zaprosiła na lampkę wina z okazji zwycięstwa Tepesa w dzisiejszych zawodach.
- I jak Ci się tu mieszka, Jessi? – zapytałam, opróżniając kieliszek.
- Bardzo dobrze, dziękuję kochanie. Mam blisko do pracy. Ale... Ale do Was mam bardzo daleko. – odpowiedziała smutno kobieta, patrząc na ojca. – Tęskniłam, Werner.
- Ja też za Tobą tęskniłem. – Przytulił ją do siebie. – Dobranoc, dzieciaki. My się będziemy już kładli spać.
- Dobranoc. – pocałowałam tatę w policzek i poszłam do łazienki, aby zażyć upragnionej przyjemności, jaką jest prysznic.
W piżamie przyszłam do pokoju Jurija. Leżał na łóżku z słuchawkami w uszach i udawał, że czyta jakąś babską gazetę Jessici. Wytrąciłam mu ją z ręki i usiadłam okrakiem na brzuchu skoczka. Chłopak wyjął słuchawki i położył dłonie na mojej talii. Nachyliłam się i zatopiłam wargi w ustach Tepesa. Całowaliśmy się dłuższą chwilę, dotykając swoich spragnionych ciał.
- Wiesz, o czym marzę? – spytałam cicho, całując ucho chłopaka.
Po chwili to ja byłam na dole, a Jurij nie przestawał pieścić moich ust. Nie myśleliśmy o tym, czy tata lub jego dziewczyna nas słyszą. Teraz liczyliśmy się tylko my.

Z poczuciem spełnienia wróciłam do przydzielonego mi pokoju i zasnęłam.

-------------------------------------
Dziś taki rozdział o niczym, ale jest on ważny ;)
Bo za tydzień zacznie się coś dziać!
Na scenie pojawi się nowy aktor ;)

Wczoraj był bardzo ważny dla mnie dzień i chciałabym się tym z Wami podzielić.
Otóż dokładnie 5 lat temu opublikowałam w Internecie swój pierwszy rozdział :)
8 stycznia jest dla mnie ważną datą, dlatego chciałam, żebyście wiedzieli.

Pozdrawiam serdecznie! :*

Następny rozdział:
16 stycznia 
i od tej pory rozdziały będą się pojawiały regularnie CO PIĄTEK

P.S. Blogger coś mi nawala z czcionką, wybaczcie!


JESZCZE NIE MIAŁEŚ/MIAŁAŚ OKAZJI KORZYSTANIA Z DISQUS? CHCIAŁ(A)BYŚ SKOMENTOWAĆ POSTA? PRZECZYTAJ: WAŻNE INFORMACJE DOT. KOMENTOWANIA.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz